Plany, które według doniesień doprowadzą do utraty 70 000 miejsc pracy, pozwolą Wielkiej Brytanii na spełnienie zobowiązania do zwiększenia wydatków wojskowych do 2,5% dochodu narodowego do 2030 r., kosztem 20 mld funtów. Rząd twierdzi, że cięcia w zatrudnieniu będą finansowane przez istniejące plany zmniejszenia liczby pracowników służby cywilnej i poprzez udzielenie Ministerstwu Obrony większego udziału w już ogłoszonym zwiększeniu wydatków rządowych. Hunt twierdził, że koszt pozwolenia Rosji na sukces byłby znacznie większy. Związek Służb Publicznych i Handlowych ostrzegł, że cięcia w zatrudnieniu urzędników państwowych, aby sfinansować zwiększone wydatki na obronę, mogą spowodować dłuższe czasy oczekiwania na usługi takie jak paszporty, egzaminy i prawa jazdy. Ogłoszenie to nastąpiło po potwierdzeniu przez premiera Rishi Sunak dodatkowych 500 milionów funtów na finansowanie Ukrainy w tym roku, co łączy łączną kwotę do 2,6 mld funtów. Sunak wyraził nadzieję, że to zwiększone wsparcie będzie punktem zwrotnym w wojnie i zachęcił inne kraje europejskie do podążania za przykładem. Podczas spotkania z prezydentem Władimirem Zelenskim w Kijowie były brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt wyraził optymizm, że to dodatkowe finansowanie będzie stanowczym sygnałem dla prezydenta Rosji Putina. Wielka Brytania odgrywa ważną rolę w wspieraniu Ukrainy podczas wojny ze względu na największy w Europie budżet na obronę. Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, podkreślił potrzebę zapobiegania "złej wojnie agresji" Putina na Ukrainie. Wniosek ten jest zgodny z opinią Komisji, która uważa, że wprowadzenie nowych przepisów w sprawie ochrony praw człowieka i obywatelstwa powinno być zgodne z prawem Unii.